Drogi S.
Streścić czterdzieści parę lat w dziesięciu zdaniach? Zadajesz mi trud ponad siły, albo oczekujesz standardowej odpowiedzi: dzieci, praca, kariera lub jej brak, a może jeszcze hobby. „Nie ze mną te numery…” chciałabym odpowiedzieć.
Więc spróbuję tak: wspominam z serdecznym uśmiechem tych kilka lat naszej młodzieńczej przyjaźni. Listy od Ciebie - zawiązane czerwoną kokardką - przetrwały wszystkie przeprowadzki. Ale nie czytuję ich. Tak jak i wielu następnych, które trzymam też związane kokardkami.
Przechowuję również listy od moich dzieci z kolonii i obozów oraz widokówki z ich samodzielnych podróży. Najczęściej znajduję je w książkach kucharskich, w których na ostatnich stronach odkrywam też moje zapomniane myśli, kiedyś pewnie pospiesznie zapisane.
W domowym archiwum mam listy urzędowe. Też do nich nie wracam. Niektóre są żałosne. Leżą w pudle po butach.
W biblioteczce, wśród ulubionych pozycji stoi segregator opatrzony rysunkiem skrzydeł z moimi nielicznymi publikacjami. Tu jestem często.
Dzisiaj, 11. marca 2018 roku, badam śnieg pod nartami, by bezpiecznie zjechać na dno słonecznej doliny.
(2018)