Ile warte są buty kota?
Wszyscy znamy Kota w butach Charles’a Perrault’a. Ta baśń czytana jest dzieciom od wieków. I od wieków bez zażenowania. Ja również po wielokroć czytałam ją swoim dzieciom, aż za którymś razem, przyznam - lata temu, przejrzałam. Teraz - powiedzmy, że nie wiadomo z jakiego powodu - dawna refleksja wróciła do mnie.
Baśń opowiada o pragnieniu bogactwa i uznania za wszelką cenę.
Treść pokazuje, jak podstępem przejąć własność przeciwnika, nobilituje fałszywe świadectwo, prowokację, a nawet zabójstwo. W przełożeniu na współczesność mogła by instruować, że wystarczy mieć skutecznego plenipotenta, PR-owca, lobbystę, propagandystę, a nawet mordercę na usługach. Jest też o tym, jak nieprawdą łatwo zmanipulować opinię tych, którzy żyją w niedostatku i zależności, a przynajmniej tak uważają. Pokazuje, że wystarczy wykreować Złego po to, by obarczyć go odpowiedzialnością za mizerię innych. I jest o tym, jak można umyć ręce od niewygodnej wiedzy, by odnieść korzyść ze zbiegu okoliczności.
Czytajmy ją dzieciom, lecz tylko dlatego, by zadać sobie i im pytania: czy coś się zmieniło od siedemnastego wieku, kiedy ten francuski bajkopisarz unieśmiertelnił ludową historię; czy obiegowa prawda zawsze jest prawdą moralnie dopuszczalną; co właściwie mówią nam bajki i baśnie, i czy zawsze ich happy end jest jednoznaczny w dzisiejszym świecie?
Kota w butach można by uczynić lekturą szkolną, omawianą nie tylko na języku polskim, ale i na lekcjach etyki albo religii. Ta prosta ludowa opowieść ma kolosalny potencjał do nauki krytycznego myślenia.