Dżem chciał Drzemkę
Dżem chciał Drzemkę wziąć za żonę.
Ja chcę życie mieć spełnione!
Większość czasu harowałem
i nie spałem. Dojrzewałem.
Rosłem śliwką i maliną.
W pełnym słońcu czas mi płynął.
Teraz basta. Styl mój zmieniam
Szukam żony do spełnienia.
Cukrem przed jej stopy sypnę.
Do słoika kartkę przypnę:
Śpimy razem aż do zimy.
Don’t disturb aż się zbudzimy.
Dżem się zdrzemnął
Dżem chciał zdrzemnąć się
chwileczkę.
Upał zmęczył go
troszeczkę.
Zamknął oko porzeczkowe,
Truskawkową schylił głowę.
- Się tu zdrzemnę i pomarzę
O przystojnym rabarbarze.
„Klik” go zbudził tuż nad głową
- Aszsz tu ciasno!
… lecz zmysłowo …
… słodko … kwaśno … nut tu tyle …
A zdrzemnąłem się na chwilę!
Śniłem ucztę z Lukullusem.
Śnisz i masz! Czyż więcej muszę?
Czuję się po drzemce zdrowo,
koncertowo trójkątowo!